Tylko ja,mój pies i słońce....
Dzisiaj miałam za sobą ciężki dzień. Cały dzień szkoły do siedemnastej,kartkówki,sprawdziany. Ciężko jest wrócić po świętach do normalnego trybu życia.Szkoła,nauka,jedzenie spanie. Od czasu do czasu wolny czas,przyjemności. Dziś w Nowym Sączu, mieście gdzie mieszkam za oknem pierwszy raz od kilku dni pojawiło się słońce. Po świętach wielkanocnych zasypanych śniegiem, gdy dziś zobaczyłam słońce i czternaście stopni na termometrze uśmiech od razu pojawiał się na mej twarzy. No ale przecież mamy szkołę.
Baster- Mój owczarek Niemiecki. |
Do domu wróciłam o siedemnastej, gdy na podwórku zobaczyłam mojego psa Bastera, pomyślałam że pójdziemy na spacer. Przecież ostatki słońca nie mogą się zmarnować. O siedemnastej trzydzieści chwyciłam smycz i obroże.
Około pół kilometra(może więcej) od mojego domu jest pewne śliczne miejsce. Chodzę tam w każdej wolnej chwili.
Niby są to zwyczajne pola, mała rzeczka i kilka drzew oraz krzywa droga.
Ale uwielbiam tam chodzić, Baster ma gdzie się wybiegać a ja mogę na ta chwile odciąć się od różnych małych problemów takich jak to czy dam radę nauczyć się na jutro na sprawdzian z matematyki. Spacerowałam tak godzinę, rzucając zabawkę Basterowi. On nie byłby sobą gdyby nie wskoczył do małej rzeczki. A potem wyszedł z niej i całą mnie ochlapał.
Mimo wszytko, to był super wieczór.
Nie siedźcie przed komputerem, macie pieska? Wyjdźcie z nim na spacer szkoda marnować takiej ślicznej pogody.
Miłego dnia !!
<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz